Strony

piątek, 26 września 2014

JESIEŃ

Ok, pozostał tydzień do roku akademickiego. Od początku września biegam kompletując wyprawkę ;) Temperatura na dworze gwałtownie spadła, na szczęście dziś wreszcie kaloryfery zaczęły grzać. Mimo to przełączyłam się już na tryb jesienny i w pierwszy dzień ochłodzenia kupiłam sobie dziewięć swetrów. Już udało mi się znaleźć kilka jesiennych typów, które będą mi towarzyszyć w tym roku.


GORĄCA CZEKOLADA INSTANT
Dorwałam ją w Carrefourze, szukając czegoś czekoladowego - ten zakup okazał się strzałem w dziesiątkę. Na opakowaniu napisali, by zalać gorącą wodą, ja dodałam też trochę mleka. Co prawda nie jest to kawiarniany smak gorącej czekolady, ale na domowe warunki spełnia swoją rolę.


BOTKI NA PLATFORMIE
Czekałam na nie miesiąc, aż pojawią się w H&M w mojej okolicy. Nie przepadam za tak ciężkim stylem, ale te botki przypadły mi do gustu. Nie jestem także fanką butów na obcasie, bo po prostu nie potrafię w nich chodzić, a każde wyjście z domu w wysokich butach kończy się tygodniowymi odciskami na całych piętach. Co prawda w tych obcasach byłam tylko raz, ale spokojnie mogę przyznać, że są najlepszymi wysokimi butami, jakie posiadam.



FALE ZE "SKARPETKOWEGO KOKA"
Sposób ten znalazłam przez przypadek, błądząc po YouTubie. Zamiast pociąć skarpetkę, wygrzebałam z szafki zwykłą materiałową opaskę i to na niej, jeszcze tego samego wieczora, wypróbowałam koczek. Rano rozplątałam włosy i moim oczom ukazały się najbardziej twarzowe fale, jakie kiedykolwiek pojawiły sie na mojej głowie. Największym plusem tych fal jest to, że robi się je bez użycia ciepła oraz to, że układają się "od twarzy", czego nie umiem uzyskać śpiąc w zwykłym koczku. Nie utrwaliłam ich niestety lakierem, dlatego - co typowe dla moich włosów - fale zniknęły po dwóch godzinach. Jednak znalazłam póki co najlepszy sposób na twarzowe fale, który pasuje moim włosom.


AWKWARD
Nowy serial, który mi - stęsknionej fance Mean Girls - przypadł do gustu. Mam nadzieję tylko, że akcja nieco bardziej się rozwinie, ale obejrzałam póki co tylko pierwszy sezon. Jestem na tak, choć nie wiem jeszcze, co mnie czeka przez 2 kolejne sezony. W każdym razie, rok akademicki się zbliża, a wraz z nim nudne wieczory, które spędzę na "nieuczeniu się"...


PIÓRNIK
Moje studia niestety uniemożliwiają mi przestawienie się na studencki tryb nieposiadania przyborów piśmienniczych. Na szczęście udało mi się w tym roku znaleźć naprawdę uroczy piórnik, oczywiście w H&M. Co prawda nie pomieści całej góry zakreślaczy, jakie zamierzam nosić ze sobą na uczelnię, ale spokojnie schowam w nim wszystkie zapasowe ołówki, gumkę i temperówkę oraz dodatkowe naboje (tak, piszę piórem...).


Choć nie znoszę jesieni, ze względu na zimno i wzrost apetytu, uwielbiam planowanie i organizowanie sobie życia. Mam nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone i na kilka dni wróci do nas słońce. Póki co przeglądam strony w poszukiwaniu idealnego kalendarza i zastanawiam się nad najlepszym sposobem prowadzenia tegorocznych notatek. Tak strasznie ciężko jest przestawić się na tryb niewakacyjny...

(sweter, szalik - sh)