Pierwszy pomysł na zagospodarowanie swojego czasu na przestrzeni tygodnia to plan, na którym zapisałam sobie wszystko, co mam do zrobienia. Na pomysł ten wpadłam, gdy za wszelką cenę starałam się wprowadzić plan regularnych posiłków. Pomyślałam wtedy, że równie owocne okazać by się mogło zaplanowanie sobie całego tygodnia, jak mniej więcej chcę, aby przebiegał.
Pomysł wydawać się może dość głupi, bo który człowiek będzie trzymał się planu co do godziny. Oczywiście wiem, że żaden tydzień nie będzie wyglądał dokładnie tak, jak sobie wypisałam, ale będę starała się trzymać jak najbliżej tego wzorca. Jestem osobą leniwą, o naprawdę żenująco niskiej motywacji, która zawsze zawsze zawsze zawsze miała problem z robieniem czegokolwiek na czas. Spóźnialska to moje drugie imię, nie jestem z tego dumna, ale ciężko mi się tego pozbyć. To właśnie jeden ze sposobów, który (mam nadzieję), pomoże mi się uporać z moim chaotycznym sposobem spędzania dnia.
Teraz po kolei - jak się za to zabrać:
1. Najpierw spisałam na kartce wszystkie rzeczy, które chciałabym zrobić w ciągu tygodnia i zapisałam ilość godzin w tygodniu, których potrzebować będę na dane czynności. Oczywiście wzięłam pod uwagę rzeczy nieco bardziej ambitne niż poranne mycie zębów, powiedzmy - chciałabym ćwiczyć 3 razy w tygodniu po maksymalnie godzinie (jak mówiłam, plan ma być wzorcowy ;P)
2. Potem zrobiłam tabelkę i to wszystko tam wpisałam ;) Jestem wzrokowcem, więc musiałam wszystko zrobić na kolorowo.
3. Wsadziłam plan do koszulki, bo jestem brudasem i z pewnością zaraz bym go zniszczyła (i tak nigdy nic nie wiadomo...).
Pewnie gdzieś go powieszę, aby był widoczny (przejrzystość niestety stracił w starciu z moim talentem antyestetycznym).
To tyle, mam nadzieję, że ten plan nieco ułatwi mi życie ;)
Idę spać, bo padam, a jutro uczelnia...
bardzo ciekawy pomysł na rozplanowanie czasu :) chyba muszę tego wypróbować, bo na moich studiach tak się rozleniwiłam, że teraz mam problem z zaplanowaniem czegokolwiek :p
OdpowiedzUsuń